Żeby cokolwiek opowiedzieć o pewnym głośnym wydarzeniu, jakim był wZlot Podkasterów (12-14 sierpnia 2011) trzeba by zacząć od drogi. To co ja widziałem, co słyszałem, co przeżyłem – to jest nie do powtórzenia!!! Powiem tak: Było bossssko, a oni jeszcze nie finiszują. A zatem minimum montażu - maximum treści. Zapraszam. A jest na co, bo będzie to początek tak zwanej opowieści rzeki. Dziś dojedziemy do Łodzi. Teraz muszę iść odespać bo nawet kawa mnie nie ratuje, reszta sukcesywnie jak tylko uda się to złożyć w kolejne odcinki!
Podkład - Lar Clobsay - Ballade (do znalezienia na Jamendo)
5 komentarzy:
Czemu tak cicho? Trochę dłużył się ten odcinek.
Materiał po prostu poszedł... składałem go usypiając nad kompem po kilku nocach bez snu prawie. Najpierw prosicie jak najszybciej o jakiś odcinek, a potem, że się dłużył... Nie było czasu tego nawet obrobić. Poza tym remont w domu i wszystko na kolanie.
Od Ciebie można oczekiwać więcej! Zatem nie dziw się, że ktoś oczekuje więcej... :P
Oko skoko jak to mówią. Jakość mieszana faktycznie, ale dialogi nie do powtórzenia - tym bardziej, że tu zero reżyserii i wszystko prosto z czapy!
A mi się fajnie słuchało. Siedziałem sobie cichutko na tylnym siedzeniu i jechałem z wami. Niesforni jesteście - nie mozna z wami jechać :))) - Super odcinek na słuchawki w czasie jazdy samochodem
Prześlij komentarz
Z góry dzięki za komentarz.